W sobotę dokonałam zakupu zagęszczonego słodzonego mleka w puszce. Z zamiarem zrobienia jakiegoś fajnego kremu. Gotowałam je dzisiaj pieczołowicie, po czym stwierdziłam, że oczywiście zrobię coś innego :) No i wyszedł mi budyń. Ale jest naprawdę przepyszny!!!!!!!!!!!!!
Składniki:
2 szklanki mleka
dodatkowo 1/2 szklanki mleka
3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
laska wanilii
3/4 szklanki mleka skondensowanego słodzonego
2 szklanki mleka zagotowujemy z rozciętą laską wanilii. Gotujemy na zmniejszonym gazie jeszcze trochę, co by nam się aromat wanilii dobrze przedostał do mleka. wlewamy mleko skondensowane. W tym czasie w zimnym mleku rozpuszczamy mąkę ziemniaczaną, którą dodajemy do gotującej się podstawy. Mieszamy energicznie aż się zagotuje. Powinno mieć konsystencję budyniu z torebki. Jakby się okazało, że jest za rzadkie to ściągamy z ognia, dorabiamy mąki ziemniaczanej i zagotowujemy ponownie. Ta porcja starcza na 3 miseczki. Przelać w nie jeszcze gorący budyń a jak wystygnie podawać z konfiturami z wiśni. Po prostu idealne połączenie!!
Różnica w smaku z budyniem z torebki jest duża.
Można taki budyń zrobić na na mleku ryżowym, które jest z pewnością zdrowsze niż krowie z kartonu, tylko wtedy proponowałbym zrobić z mleka skondensowanego niesłodzonego, bo mleko ryżowe same w sobie jest strasznie słodkie. Można też podarować sobie mleko skondensowane i wtedy spokojnie mogą się za nie wziąć alergicy mleczni!!! Przepyszny jest budyń na mleku kozim!!! Tylko takim od kozy prosto, nie śmierdzącym, a wiem, bo swojego czasu takie posiadałam :) I nieprawdą jest, że to mleko śmierdzi! Moje nie śmierdziało! A wszyscy chętni mogą zamienić mąkę ziemniaczaną na mąkę ryżową.
Jak zwykle u mnie pełne pole do popisu dla wszystkich!!!
Miłej zabawy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz