A teraz coś dla miłośników galaretki. U mnie w domu mam zagorzałych wielbicieli galaretek. Aż można zwariować czasami :) Co się zapytam, jakie chcą ciasto, w odpowiedzi słyszę, że jakiekolwiek, byle z galaretką... No to wymyśliłam i galaretkowe ciasto, z galaretką w środku i na wierzchu. 4 opakowania galaretek, najlepiej każda w innym kolorze 2 duże jajka pół szklanki mąki pół szklanki cukru 3 łyżki oleju szczypta soli masło do wysmarowania formy pół łyżeczki proszku do pieczenia 500ml śmietanki kremówki 1/3 szklanki cukru pudru A teraz coś dla miłośników galaretki. U mnie w domu mam zagorzałych wielbicieli galaretek. Aż można zwariować czasami :) Co się zapytam, jakie chcą ciasto, w odpowiedzi słyszę, że jakiekolwiek, byle z galaretką... No to wymyśliłam i galaretkowe ciasto, z galaretką w środku i na wierzchu. 4 opakowania galaretek, najlepiej każda w innym kolorze 2 duże jajka pół szklanki mąki pół szklanki cukru 3 łyżki oleju szczypta soli masło do wysmarowania formy pół łyżeczki proszku do pieczenia 500ml śmietanki kremówki 1/3 szklanki cukru pudru 2 opakowania śmietan fix Dwie galaretki zrobić dzień wcześniej, osobno, żeby były dwa różne kolory. Zacznijmy od biszkoptu. Białka oddzielamy od żółtek. Białka ubijamy z solą na sztywną pianę. Wsypujemy cukier i ubijamy dalej. Dodajemy po jednym żółtku i delikatnie mieszamy. Mąkę przesiewamy z proszkiem do ciasta i bardzo delikatnie mieszamy. Na samym końcu wlewamy olej i jeszcze raz wszystko delikatnie mieszamy. Formę do ciasta smarujemy tylko na spodzie. Sekretem dobrze wyrośniętego biszkoptu są nieposmarowane boki formy. Kształt formy jest dowolny. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około pół godziny. Jak zaczną boki odchodzić od formy to już można wyjmować, ale dla pewności dobrze mieć drewniane patyki do szaszłyków i wbijać w środek, jeżeli patyk jest suchy, nie oblepiony ciastem to znaczy, że się upiekło. Odstawić do ostygnięcia, ale pamiętajmy, żeby nie postawić na przeciągu bo opadnie cały biszkopt, tak samo nie można wyciągać z formy przed całkowitym ostygnięciem, bo oklapnie. Za ten czas ubijamy śmietanę ze śmietan fixem, a pozostałe dwie galaretki rozpuszczamy w gorącej wodzie i odstawiamy do ostygnięcia. Po ubiciu do śmietany dodajemy cukier i mieszamy. Dobrze by było dodać trochę żelatyny do śmietany, żeby nam się nie rozpłynęła z tymi galaretkami, ale wystarczy, jak wlejemy trochę rozpuszczonej galaretki. Jak ostygnie to się ładnie zetnie, w końcu galaretka jest z żelatyny :) Galaretki, które zrobiliśmy dzień wcześniej kroimy w kostki. Możemy zużyć całe, albo tylko trochę, zależy, jak bardzo galaretkowe ciasto chcemy. Mieszamy ze śmietaną i wykładamy na ostudzony biszkopt. Wstawiamy do lodówki, żeby się stężało. Jak galaretka zacznie tężeć wylewamy ją na ciasto. Wstawiamy wszystko do lodówki do całkowitego stężenia. Ciacho jest naprawdę mega galaretkowe, nie jest słodkie i mimo, że to bomba kaloryczna wydaje się lekkie w smaku. Super dla dzieci, bo jest kolorowe i dla dorosłych, bo jest przepyszne!
czwartek, 5 stycznia 2012
Galaretkowe szaleństwo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz